poniedziałek, 29 lutego 2016

Klasyka - no nie do końca ;)

Garsonki zazwyczaj kojarzą się z nudną klasyką. Idealne tylko do biura, na spotkania...
A ja je bardzo lubię, zazwyczaj zakładam do nich koszulę, ale dziś chciałam "rozruszać" smutna klasykę ;). Do garsonki założyłam t- shirt  z zadrukiem. I od razu zrobiło się mniej oficjalnie.
Garsonka już tu była, ale bardzo ją lubię, nie jest z najnowszych kolekcji, ale nie to jest najważniejsze. Zakładam to co lubię, a tą odkryłam na nowo z dna szafy ;)









Garsonka - Simple
T-shirt - Monnari
Torba buty - Gino Rossi

A tu klika fotek z wystawy jaką zachwycali się moi chłopcy. Cudeńka, mini kolej. Niesamowite!!









czwartek, 25 lutego 2016

Pocztowo....

Granatowa spódnica kojarzy mi się z latami szkolnymi, a ostatnimi czasy ;) bardziej z pocztą. Panie na poczcie mają takie uniformy ;) Ale pomimo nie najlepszych skojarzeń ;) urzekła mnie granatowa spódnica. I dziś ją prezentuje, do tego jak na poczciarkę ;) przystało niebieska koszula i skrzynka pocztowa w formie płaszcza ;). No i buty czerwone do skrzynki pocztowej ;). I tak mi wyszedł pocztowy post....







Spódnica - Deni Cler
Koszula - Carry
Buty - Ryłko
Płaszcz - SH

poniedziałek, 22 lutego 2016

Ferie....

Ja pamięcią sięgam, ferie kojarzyły mi się ze śniegiem, sankami, lodowiskiem. Wracało się do domu z czerwonymi od mrozu policzkami, suszyło ciuchy, buty  od szaleństw na śniegu. Potem ciepła herbata na rozgrzewkę. Pamiętam radość, gdy szkoła była zamknięta z powodu długotrwałych mrozów. Jak do szkoły maszerowało się wesoło,  a na chodnikach zaspy śniegu wyższe niż my. A teraz dzieci nie bardzo wiedzą co to śnieg. Na sankach w tym roku byliśmy raz, a ilość śniegu nie była powalająca na górce. Bałwana koniecznie chciał ulepić Loluś - nie udało- przyczyna brak śniegu. Na termometrze +13 stopni.... Ja nie narzekam bo jestem raczej ciepłolubnym stworzeniem, ale te biedne dzieci....
Junior wyjechał na zimowisko w góry na narty, może choć tam mu się uda spotkać śnieg i założy narty. 
Wyjechał fajnie mu będzie, ale matka już ma z głowy spokojny sen. Czy ogarnie wszystko, nie przeziębi się i jak na tych nartach mu pójdzie....Kolonie dwutygodniową przeżyłam  to i zimowisko jakoś muszę. Mocy przybywaj!!!  








  


Junior nas opuszcza.....




piątek, 19 lutego 2016

5 LAT!!

To niesamowite, czas jest bezlitosny i tak szybko płynie!!
Dziś mija 5 lat od dnia, kiedy pierwszy raz usiadłam to komputera i napisałam mój pierwszy post!!!
I nadal od czasu do czasu siadam i coś napiszę, nie jest to tak często jak kiedyś, ale wciąż działam.
Założyłam bloga, aby mieć pamiętnik. Mąż stwierdził że mam tyle ciuchów, że może by robić zdjęcia i będzie kiedyś pamiątka. I tak to się zaczęło.  Poznałam tutaj wiele wspaniałych i inspirujących osób i nadal spotykam. Bywały dłuższe przerwy, jak ciąża i czas poświęcony małemu Lolkowi ;).  Były pierwsze dni w szkole Juniora, i wakacyjne wyjazdy. Aż się łezka w oku kręci jak teraz to wszystko przeglądam...
Pozdrawiam