niedziela, 24 lipca 2016

Weekendowo, wyciszająco...

Junior powrócił cały, zdrowy , opalony i zadowolony. Matka może spać spokojniej. Korzystając że pogoda w weekend dopisała, wyskoczyliśmy do Rymanowa. Malowniczej miejscowości uzdrowiskowej, gdzie czas dla mnie płynie wolniej ;).  Uwielbiam takie miejsca, wyciszam się. Szum strumyka, cudowna zieleń dookoła. Trochę zdrowej wody ;) i kilka głębszych oddechów przy tężni. Czas spędzony z chłopakami, cóż potrzeba więcej? Z taką pozytywną energią można zaczynać kolejny tydzień...
Modowo... nic specjalnego wygodna sukienka zarzucona na stój kąpielowy. Gdy starałam się zwrócić uwagę męża na moje motyle, przechodził obojętnie i udawał że nie widzi. W końcu nie wytrzymał i padły słowa krytyki : Widzę że masz coś nowego, ale Ty nie masz już 15 lat żeby w takim czymś paradować.... taka długość?? No cóż mąż zawsze znajdzie miłe słowo ;). Jak widać nie podziałało, paraduję dalej....





 













Sukienka - Solar
Buty - Simple
Koszyk - Monnari

niedziela, 17 lipca 2016

Wypoczywamy...;)

Junior na koloni, mama tęskni, zaciska zęby i czeka - byle do czwartku. Loluś został przygarnięty przez babcię ;). W tych okolicznościach rodzicom nie pozostaje nic innego jak tylko zrobić coś dla siebie. Wyluzować się, ponudzić, odpocząć tak jak lubią. I to SAMI !! A że nie wiele potrzeba do szczęścia, szybkie pakowanie auta, namiot, rowery coś od deszczu i w drogę. A na miejscu już tylko świeże powietrze, słonko, szum lasu i rzeczki. Miły wypad rozpoczynamy do wycieczki rowerowej na Słowację do Medzilaborców, do muzeum sztuki współczesnej  im. Andy Warhola. Można zobaczyć tam kilka dzieł samego Andy' ego. Już raz pisałam o tym miejscu tutaj i z wielką przyjemnością wybrała się tam ponownie. Po 40 km na rowerze, kolacja pachnąca ogniskiem ;) i leniuchowanie. Poranna kawa z widokiem na las, cóż więcej do szczęścia potrzeba ;). Kocham moje dzieci nad wszystko, ale raz na jakiś czas rozłąka wszystkim dobrze robi ;). Z tak naładowanymi akumulatorami miło się wraca do domu.



 Od zawsze chciałam to zrobić ;) wspiąć się na kopem siana ;)
 Hmmmm ...chwilo trwaj..........





 

 





 Słowackie klimaty










piątek, 8 lipca 2016

Taka sytuacja...

Gorący okres, przygotowania do kolonii. Żeby tylko Junior nic nie zapomniał. Lista z biura podróży leży na honorowym miejscu w domu, każdy podchodzi i czyta. Wszyscy dopytują: a kupiłaś mu krem do opalania? a ma kurtkę na deszcz? a na liście jest latarka spakowałaś? Ciotka, babcia, wujek, dziadziu no i tatuś - wszyscy mają masę pytań i wertują listę od kilku dni. No to jutro 7 lipiec dzień wyjazdu, biegnę po bułki, małe wody na drogę, pakuję walizkę bo nasz ukochany synuś jedzie w taką daleką podróż. Synek bawi się z kolegami na boisku żegna się bo jutro jedzie na kolonię. 
Mąż wraca z podróży służbowej i dzwoni do domu. I znowu te pytania: spakowałaś mu wszystko? a bułki masz? a czytałaś listę? Ja już gotuje się w środku, no znam ja na pamięć podobnie jak chyba wszyscy w rodzinie. Mąż w końcu wybucha śmiechem, a czytałaś kiedy on jedzie? No jak kiedy no o 5:00!! Mąż spokojnie ale doczytaj bo dokładnie bo on jedzie 8!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Własnie znajomy dzwonił że Junior się żegna z kolegami a jego syn jedzie na tę samą kolonię ale na liście jest napisana data 8 i żeby się nasz jutro nie wybierał!!!! Hmmm wszyscy wszystko pilnowali a pominęli jeden istotny szczegół!! No cóż taka sytuacja! Dziś szczęśliwie o 5:27 wyruszył w podróż!! 


A mamusia została z Lolusiem ;). Na spacer założyłam długą granatową sukienkę i wbrew sobie założyłam do niej jasne buty. Nie lubię gdy buty są jasne do ciemnego ubranka ;). Ale długość sukienki zmusiła mnie do ubrania najwyższych koturn jakie posiadam ;). Dodatkowo torebka i kolrale w kolorach granatowo - kremowych, a efekt ostateczny poniżej ;)











Sukienka - SH
Buty - Simple
Torba - Zara
Korale - DIY