poniedziałek, 30 stycznia 2017

Nigdy nie jest za późno....

Na temat tego rocznej zimy rozpisywali się już chyba wszyscy. Ja również nie mogłam się powstrzymać, ale  zachwyt nad aurą ograniczę do kilku fotek ;).
U nas ferie właśnie dobiegły końca. Junior z ciężkim sercem powrócił do szkolnej ławy.
Ostatnie dwa tygodnie spędziliśmy bardzo aktywnie. Stwierdziłam że na naukę nigdy nie jest za późno, i to nawet w przypadku nauki jazdy na nartach. Junior jako wprawiony narciarz postanowił pouczyć mamusię. Dodatkowo kilka lekcji u instruktora i nie jest źle. Zapragnęłam poczuć się jak nasza złota Justyna ;) i stwierdzam że nie jest to jednak dyscyplina dla mnie. Biegówki za to bardzo spodobały się mojemu mężowi. W przerwach między szusowaniem na stoku jeździliśmy na łyżwach. I na koniec pochwalę się upolowanym sweterkiem w SH, cóż tu pisać dla mnie ideał i jeszcze do tego dzianinowa sukienka i jest mi tak cieplutko że nie chcę się zakładać nic innego.




 




Sukienka - Monnari
Sweterek - SH
Buty - Gino Rossi
Torebka - Wittchen
Rękawiczki - Gosia Barczyńska
Perły - DIY














7 komentarzy:

  1. W tym futerku wyglądasz uroczo:)))masz rację na naukę nigdy nie jest za późno:)))pięknie się bawicie na śniegu:)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie wyglądasz, bardzo elegancko a na naukę nigdy nie jest za późno.
    Jeździłam na nartach to wiem jaka to przyjemność...serdecznie pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  3. Klasa Anula!!! Jak dama!:)))
    A dama w każdej sytuacji potrafi się znależć:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyglądasz pięknie i elegancko! :)

    OdpowiedzUsuń