Wiosna, wiosna, wszędzie o niej głośno. Junior uczył się piękne go wierszyka na jej cześć. A za oknem jakaś masakra. Rano wstaję -14, no brawo idealna wiosenna temperatura!! Już mam dość tych śniegów, mrozu i szarówki. Nie pamiętam tak długiej zimy.... Chcę słońca, ciepełka... Ktoś na "górze " zrobił mi na złość i zesłał na ziemię w tak okropny klimatycznie jej zakątek ;-). Nawet nie mam ochoty wyjść na zewnątrz z aparatem i pozować na tym mrozie.
Dziś kilka fotek w nowo wyszukanej sukience. Wpadła mi w ręce w sobotę w lumpeksie. Trochę minie zdziwił fakt że nikt jej nie chciał, a może nie zauważył w tych stertach łaszków. Kosztowała całe 8 zł, do tego sweterek za 1zł. Trochę bolą mnie oczy gdy na nią patrzę ;-). Może ciut krótka, może te paski nie są idealne dla matki karmiącej ;) i jej pełnych kształtów ....