Wystarczy o czyms marzyć, i bywa że się spełni. Nie chodziła mi po głowie wygrana w lotto czy ferrari w garażu. Mam bardzo przyziemne i prozaiczne mażenia. Jak na młodą stażem matke, marzyłam o wyrwaniu się na łono przyrody, o szumie lasu, śpiewie ptaków o poranku i zapachu pażonej porannej kawy na polu namiotowym. Ale wiadomo Loluś może mieć coś przeciwo, ale okazał się cudownym biwakowym chłopakiem. Mama spędziła 3 genialne dni na łonie natury i z moimi łobuzami.
Piliśmy świeże mleko z mlekomatu - smak niezapomniany ;-)
A kto mnie tu zna - założę mini jak małolata ;-)
Z nowości w mojej szafie - zakupiłam spódniczke w SH za całe 3 zł, czarny len z haftem.
A że do niej znalazłam idealne sandały, nie mogłam się im oprzeć...
Spódnica - SH
Bluzeczka - H&M
Buty - Simple
Torebka - Batycki