niedziela, 11 maja 2014

Po emocjach....

Gdy emocje już opadną, jak po wielkiej bitwie kurz....
Cytując klasyka....u nas emocje po ciężkiej niedzieli i całym "białym tygodniu"  już powoli opadają.
Czas był ciężki, ale wszystko się udało. Junior zadowolony i to najważniejsze. Impreza była skromna, wszystkich osób było 14, więc bez szaleństw. Uważam komunię za uroczystość rodzinną i wyjątkową dla młodego człowieka i tabuny ludzi zapraszane na takie imprezy nie są w moim stylu.
Nie będę ukrywać że Loluś robił furorę ;-), trochę dokazywał podczas mszy a na końcu usnęło się biedakowi.
Kreacja mamy także bez szaleństw, prosta, skromna sukienka w stonowanym kolorze, wydawała mi się idealna na taką uroczystość.







Mama:
  Sukienka - Monnari
Buty - Simple
Torebka - Batycki
Loluś:
Garnitur - Coccodrillo 
Buty - Ecco