Wszędzie panuje sezon ogórkowy, wakacje, wczasy... Na blogach piękne zdjęcia z wakacji. A ja sobie pomarudzę, na przekór wszystkiemu. Kończący się tydzień był jednym z tych, które zapamiętam na długo. Junior pierwszy raz wyjechał sam z domu. Mało tego - na całe dwa tygodnie, i to do Łeby. Biedne dzieci jechały na drugi koniec Polski 18 godzin !!!! No jak to z dzieciakami bywa postoje mieli nawet godzinne ;).
A w domu została przewrażliwiona mama ;-). Pierwszy raz wyjechał gdziekolwiek sam!! Czy się umyje, czy przebierze, czy nie zapomni wysuszyć ręcznika, czy nie zgubi się na plaży, a czy nie głodny, możne mu zimno, czy posmaruje się kremem??????????????Mąż ma mnie powoli dość, ale nie radzę sobie z tą sytuacja!! Wracam z pracy a tu cisza, tylko Lolus cichutko bawi się autkami. Nie ma kłótni miedzy braćmi, nie biegają razem, nic nie kombinują. ;-) Spokój i cisza! Nie lubię takiej ciszy! Zabrał kochany Junior 2 telefony, bo jak jeden padnie zawsze jest drugi co bateria długo "trzyma", no ale cóż z tego ? Po co odbierać telefony? Niech się matka trochę pomartwi!!
Jak ja przeżyję ten drugi tydzień?? Byle do niedzieli!!
Pocieszam się spacerkami z Lolusiem;-)
Sukienka - SH
Buty - CCC
Torebka - Pabia