Teraz szybka zmiana tematu ;). Targają mną rozterki ;) co zrobić z włosami. Od dłuższego czasu zaciskam zęby i zapuszczam. Rok temu jeszcze miałam jeden bok wygolony do 0, a teraz idąc do fryzjera proszę tylko milimetr końcówek. Zapuszczam i narzekam, że powoli rosną, że jeszcze upragnionego kucyka nie mogę zapiąć ;). A gdy przeglądam zdjęcia i patrze na moją poprzednią fryzurę momentami mam ochotę biec do fryzjera i się obciąć. Każda chyba przechodzi przez taki etap w życiu ;). Jeden zdecydowany krok poczyniłam, zmieniłam kolor. Nie nakładam już intensywnie rudej i proszę raczej o brązy. Jak Junior wrócił z koloni z pieśnią na ustach, którą raczyli ich na dyskotekach "ruda tańczy jak szalona" szybko wyleczyłam się z mojej "marcheweczki" ;)
Sukienka - Simple
Plecak - Baron
Buty - Simple
Kurtka - jakaś włoska ;)
ps. no fajne te krótkie włosy ;)