I znowu miałam długa przerwę w blogowaniu i kolejne zaległości. Ciągle brakuje mi czasu. Ale kiedyś, ktoś wypowiedział mądre zdanie, nie masz na nic czasu, znajdź sobie dodatkowe zajęcie. No więc i ja skorzystałam z tej rady, rozpoczęłam studia podyplomowe. Zatęskniłam do cudownych czasów studenckich i w ten weekend rozpoczęłam naukę ;-). Zbiegło się to dokładnie z imprezą z okazji 20 lecia zdania matury, spotkanie było nietypowo nie w maju a październiku.
A modowo ;-), ostatnio wiele się mówi że w jesiennych trendach dominuje dżins. Mój stosunek do dżinsów jest znany nie od dziś. Trafiają się w mojej garderobie, ale nie są moimi ulubieńcami ;-). Ostatni pojawiło się jednak kilka sztuk z tego materiału. Jak nauczył mnie mój małżonek dżinsy są tylko jedne ;-), te szyte od 1853 roku i te tylko leżą najlepiej ;-).
Marynarka - SH
Sweter - Kappahl
Buty - Ryłko
Torba - Zara
Dżinsy - Levi's