No może nie noworoczne, jak to wszem obecne ;-), ale mam mocne postanowienie. Od dziś koniec z marudzeniem, narzekaniem i użalaniem się nad sobą. Już ani słowa o bolącym kręgosłupie, o utraconym czuciu w ręce, o tym że jestem za stara na tak małe dziecko, że nie mam siły, że jestem ciągle niewyspana, że ciążą mi te okropne kilogramy i nie mogę wrócić do dawnej wagi. Postanawiam myśleć pozytywnie, cieszyć się każdą chwilą i tym co przyniesie dzień. Niedługo wiosna więc będzie jeszcze lepiej. Z każdej sytuacji wyciągać tylko pozytywne aspekty. Gdzie podziała się dawna Anula, która myślała tylko pozytywnie i cieszyła się każdą drobnostką, nie marudziła, brała życie garściami. Na dobry początek, coś co kiedyś bardzo lubiłam i co dawało nam z mężem wiele radości, ale wiadomo powoli odpuszczaliśmy.... A teraz chcemy pasja zarazić synalu ;-).
Bluza - Nike
Spodnie - Esprit
Coś o modzie musi być ;-). Aura za oknem nie sprzyja pozowaniu na śniegu więc sesja domowa, garderobiana.
Spodnie -Modern Women
Koszula -SH
Buty - Gino Rossi
Teczka - Baron
Naszyjnik -DIY