Naładowane akumulatory na kolejny tydzień. Upał nam nie doskwierał, zimny powiew od rzeczki i cudowny cień do lasu. Cóż więcej potrzeba? Cisza, spokój. Ja uwielbiam takie miejsca, trochę zapomniane przez cywilizację.
Nasz apartament ;-)
Aniołki czekają na kolacje!!
I się doczekali hihi
Tablet, komputer, telefon poza zasięgiem ;-), jest coś w zamian
Przed wyjazdem upolowałam spodnie, nigdy bym siebie nie podejrzewała że coś takiego kupie i na dodatek założę na siebie, ale cóż żyje się raz ;-). No nie ukrywam że cena 1 zł przeważyła szalę aby je nabyć ;-)
Tu mogę siedzieć godzinami i cieszyć oczy zielenią....
Są także niespodzianki, jedna przepełzała po parasolu ;-)
Do miasteczka na lody i mleko z mlekomatu - atrakcja najwieksza dla łobuzów ;-)
Taki jestem zasłuchany - Alleluja Cohena sąsiad gra na gitarze ;-)
A w niedzielę stuknęło nam 12 lat ;-) razem...
Do braku cywilizacji współmałżonka nie potrafię niestety przekonać , to patrzę z lekka zazdrością :)
OdpowiedzUsuńGenialne miejsce na reset i ladowanie akumulatorkow - zazdroszcze ANiu...
OdpowiedzUsuńPiekna z Was para - najlepszego na kolejne wspolne lata!
Pozdrawiam. Anka
Ale Wam dobrze... ja takie wypady mam do ogródka, bo na dalszą wyprawę bez łazienki to się nie ruszam od dnia ślubu, a było to trochę temu ;) Chłopaki cudowne, małe, ale kochane rozrabiaki :)) Wszystkiego dobrego Wam życzę na kolejne lata, dobrze, że nie powazniejecie :))
OdpowiedzUsuńAniu, cudowne wakacje, patrzę i zazdroszczę ;) takim apartamentem to bym nie pogardziła! ;D musiałam trochę nadrobić ale już wiem dlaczego moje "ekscentrycznie" tak Ci przypadło do gustu;) ale co tu gadać: nasze marynareczki są pierwsza klasa! :D
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Też bym się tak poresetowała, zazdroszczę okrutnie! :)
OdpowiedzUsuńPiękne są takie chwile i oby było ich jak najwięcej...ślicznie razem wyglądacie...pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńGratulacje za wytrwałość! Dla Was obojga:)))
OdpowiedzUsuńFajne fotki...Piękne wspomnienia będą...
Dawno pod namiotem nie nocowałam... Już z 20 lat chyba...
Chyba odpoczęłaś na maxa:)))
Portki super:D
Widać,że były piękne chwile :))
OdpowiedzUsuńnatura+rodzinka...cóż chcieć więcej :)
Wszystkiego naj naj najlepszego.
OdpowiedzUsuńDużo miłości, zdrowia dla Was wszystkich!!!
OdpowiedzUsuńAniu, u mnie ten sam dzisiaj tytuł, a to z powodu koncertu Dżem, na którym byliśmy rodzinnie. Dzieci jednak nie chciały wystapić na blogu i ja to szanuję... I zgadzam się, chwile z dziećmi, ukochanymi osobami są najważniejsze i najpiękniejsze i doceniam to coraz bardziej.
Pozdrawiam Cię gorąco i całą Waszą przeuroczą rodzinę.