Strój nie bardzo blogerski, tzw. domówka ;-). Już kiedyś pisałam o moim stosunku do butów typu Emu, długo się im opierałam, potem złamałam się kupiłam jakieś nie oryginalne. No ale niestety głos wewnętrzny ;-) nie pozwala mi w nich chodzić. Nadal uważam że najlepsze kozaki to oficerki ;-). A moje niby emu przerobiłam na super ciepłe kapcie, bo z wiekiem to krążenie coraz gorsze ;-) i okropnie marznę w nogi.
Witam na moim blogu poświęconym modzie i nie tylko. Chętnie podzielę się moimi stylizacjami, jak i przemyśleniami na tematy modowe z innymi.
niedziela, 2 lutego 2014
Domówka...
Jak postanowiłam, tak czynię... Ciesze się każdą chwilą, korzystam z momentów bez maluchów i nadrabiam prasówkę. Trochę egoizmu nikomu nie zaszkodzi ;-), zielona herbata i gazetka - idealny zestaw relaksujący. A wcześniej złapałam trochę świeżego powietrza z chłopakami na łyżwach....
Strój nie bardzo blogerski, tzw. domówka ;-). Już kiedyś pisałam o moim stosunku do butów typu Emu, długo się im opierałam, potem złamałam się kupiłam jakieś nie oryginalne. No ale niestety głos wewnętrzny ;-) nie pozwala mi w nich chodzić. Nadal uważam że najlepsze kozaki to oficerki ;-). A moje niby emu przerobiłam na super ciepłe kapcie, bo z wiekiem to krążenie coraz gorsze ;-) i okropnie marznę w nogi.
Strój nie bardzo blogerski, tzw. domówka ;-). Już kiedyś pisałam o moim stosunku do butów typu Emu, długo się im opierałam, potem złamałam się kupiłam jakieś nie oryginalne. No ale niestety głos wewnętrzny ;-) nie pozwala mi w nich chodzić. Nadal uważam że najlepsze kozaki to oficerki ;-). A moje niby emu przerobiłam na super ciepłe kapcie, bo z wiekiem to krążenie coraz gorsze ;-) i okropnie marznę w nogi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A jak człowiek zyskuje na energii, kiedy odpocznie sobie w domowym zaciszu :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemne chwile w ciszy:)))moje dzieci dorosły i teraz tęsknię za tym zwariowanym światem:)))taka nasza przewrotna natura:)))świetny sweterek:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńO, ja w takich butach też jak w papuciach po mieszkanie śmigam :D
OdpowiedzUsuńNO energii to nie brakuje , takiej pozytywnej ... Aktywna mama to , to co chłopaki lubią najbardziej - myśle o synach ... Zawsze myślałam ze przy moim temperamencie lepiej mi będzie mieć synów , mam dwie dziewczyny i grzebiemy w szminkach , sukienkach i spineczkach ;))
OdpowiedzUsuńStylowa to domowka. Ja wtedy najczęściej szlafroczek i kawka ;))
No nie ma to jak solidny zastrzyk ruchu i pozytywnej energii! A potem mozna poleniuchowac;);) Fajne masz te podarte portki!;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Anulka:)
Anka
uwielbiam Wasze rodzinne posty :) zawsze tyle pozytywnej energii z Was emanuje, a z Ciebie jako mamy tyle ciepła i troski :)) buziaki!
OdpowiedzUsuńświetna ta domówka! widać, że dobrze się bawisz:) a leniuchowanie każdemu jest potrzebne :)
OdpowiedzUsuńWyglądasz świetnie, odpoczywaj jak tylko jest okazja....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńTaką domówkę z gazetą, herbatą i kapcami to ja rozumiem:) Miły sposób na spędzanie wieczoru, zwłaszcza po intensywnym dniu.
OdpowiedzUsuńi na łyżwach, i w domówce bardzo mi się podobasz:D
OdpowiedzUsuńidentyko dżinsy miałam po domu, ale już mi się takie dziury naokoło dupska zrobiły, że aż wstyd chodzić;) i zimno o tej porze:D
Emu uwielbiam za ich ciepełko i luz:D
Domówka świetna, odpoczywaj i relaksuj się. A relaksik na łyżwach - świetna sprawa. Pozdrawiam ciepło!!!
OdpowiedzUsuńT-shirt z MM <3
OdpowiedzUsuńWyglądasz b. młodzieżowo - super :)
Anulka, również się nie mogę przekonać do emu, chociaż, ci, którzy mają oryginalne, twierdzą, że nie ma lepszego obuwia na zimę!
OdpowiedzUsuńA Twój zestaw na łyżwy idealny :) i łyżwy pięknie czerwone!