U nas ferie właśnie dobiegły końca. Junior z ciężkim sercem powrócił do szkolnej ławy.
Ostatnie dwa tygodnie spędziliśmy bardzo aktywnie. Stwierdziłam że na naukę nigdy nie jest za późno, i to nawet w przypadku nauki jazdy na nartach. Junior jako wprawiony narciarz postanowił pouczyć mamusię. Dodatkowo kilka lekcji u instruktora i nie jest źle. Zapragnęłam poczuć się jak nasza złota Justyna ;) i stwierdzam że nie jest to jednak dyscyplina dla mnie. Biegówki za to bardzo spodobały się mojemu mężowi. W przerwach między szusowaniem na stoku jeździliśmy na łyżwach. I na koniec pochwalę się upolowanym sweterkiem w SH, cóż tu pisać dla mnie ideał i jeszcze do tego dzianinowa sukienka i jest mi tak cieplutko że nie chcę się zakładać nic innego.
Sukienka - Monnari
Sweterek - SH
Buty - Gino Rossi
Torebka - Wittchen
Rękawiczki - Gosia Barczyńska
Perły - DIY
Bardzo elegancko :)
OdpowiedzUsuńZimowe szaleństwo!
OdpowiedzUsuńPiękne futerko :)
OdpowiedzUsuńW tym futerku wyglądasz uroczo:)))masz rację na naukę nigdy nie jest za późno:)))pięknie się bawicie na śniegu:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz, bardzo elegancko a na naukę nigdy nie jest za późno.
OdpowiedzUsuńJeździłam na nartach to wiem jaka to przyjemność...serdecznie pozdrawiam...
Klasa Anula!!! Jak dama!:)))
OdpowiedzUsuńA dama w każdej sytuacji potrafi się znależć:))
Wyglądasz pięknie i elegancko! :)
OdpowiedzUsuń