Witam na moim blogu poświęconym modzie i nie tylko. Chętnie podzielę się moimi stylizacjami, jak i przemyśleniami na tematy modowe z innymi.
niedziela, 15 stycznia 2017
Witajcie!!
Witajcie ! Witajcie po kolejnej długiej przerwie.
Wciąż mam nadzieję że blog odrodzi się jak Feniks z popiołu i zacznę regularnie na niego zaglądać. Życie czasem miewa inne plany. Mam nadzieję że jeszcze ktoś mnie tu pamięta, nie pozwalam o sobie zapomnieć działając na Instagramie ;)
Minęła jesień, kolejne urodziny, święta, nowy rok i znów mam nadzieję że częściej tu zaglądnę.
W ostatnim poście wspominałam o perypetiach przedszkolnych, i niestety przegrałam z przedszkolem. Loluś zupełnie nie zaaklimatyzował się w przedszkolu, wręcz stało się to jego największą traumą. Po miesiącu zrezygnowaliśmy, dziecko stało się nerwowe, nabawiło tików nerwowych i ogólnie mówiąc nie do poznania, a mama miała problem z wyjściem do toalety bo ciągle bał się że go zostawię. Powróciliśmy na zajęcia dla 4 latków 2 razy w tygodniu do ukochanej pani Gosi i jest super, trauma po woli mija, ale przechodząc koło przedszkola złe wspomnienia wracają. Junior z maleństwa nagle zrobił się facetem, w prawdzie 11 letnim ale o 42 numerze buta i wzrostem już dorównuje mamie, Czas leci nieubłaganie...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witaj! Pamiętamy...wracaj ale rozumie, że życie w realu jest o wiele ważniejsze.
OdpowiedzUsuńŚwietny przegląd stylizacji, pięknie wyglądasz...serdecznie pozdrawiam,,,
Cieszę się że znów się pokazujesz:)))jak zawsze elegancka i z klasą:)))masz rację życie układa nam po swojemu plan:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuństara kadra pamieta ;0)
OdpowiedzUsuńo czeka na kolejne odsłony, bo czucie mody pani Aniu to macie nieprzeciętne
no to rzeczywiście miałaś trudne chwile, dobrze, że sie to po woli prostuje :) no i fajnie, że jesteś :)
OdpowiedzUsuńAnula emanujesz klasą jak zawsze!
OdpowiedzUsuńNie zapominamy o Tobie! Wiadomo, że w realu wciąż coś się dzieje...:))
To fakt, czas umyka zbyt szybko, a problemy to nieunikniony element dzisiejszego życia. Dobrze że udało Ci się ogarnąć traumę Juniora. Takie przeżycia to nic fajnego dla wkraczającego w życie malca... Pozdrawiam i czekam na kolejne odsłony
OdpowiedzUsuń