Noszę co lubię, lubię niewiele ;). Uwielbiam klasykę, czerń, perły i czerwoną szminkę. Najlepiej czuje się w sukienkach. Nie gonię za nowinkami, są rzeczy których na pewno nie założę. Ale odkryłam w sobie słabość do podartych dżinsów. Idealne na wycieczki do lasu, ale do aksamitnej marynarki i lakierek? Czemu nie!! Wszędzie tych podarciuchów pełno, więc nic nowego nie odkryłam, ale to jedyne z niewielu szaleństw w mojej garderobie. No i wyszła jak to zwą stylóweczka ;)...
Spodnie - She
Koszula - Wólczanka
Buty - Badura
torebka - Simple
Stylóweczka jak się patrzy:)))piękna marynarka i świetne szpilki:)))spodni podartych nie noszę ale nie mam nic przeciwko nim:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńTeż polubiłam podarte spodnie. A Twoja stylóweczka jest świetna.
OdpowiedzUsuńJa się zastanawiałam nad takimi spodniami, ale stchórzyłam. Bardzo ładnie!
OdpowiedzUsuńsuper zestawienie
OdpowiedzUsuńświetnie, koszula piękna i ta marynarka, nie wspomnę o torebce i butach - super...pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńNo, no kochana jaka z ciebie "babeczka z jajem".
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz w podartych spodniach.
Pozdrawiam Zocha
http://www.zocha-fashion.pl/
kochana, to jest TO! w takiej stylóweczce wyglądasz rewelacyjnie! dziewczęco, seksownie, interesująco...!!! :)
OdpowiedzUsuńNiezła Ci ta stylóweczka wyszła:))
OdpowiedzUsuńTez lubię takie portki, ale nie mogę trafić na swoje!
Bardzo fajnie wyglądasz! Spodnie nadają charakteru :)
OdpowiedzUsuńAniu, stylóweczka superowa! Koszula cudna.
OdpowiedzUsuńMoc buziaków!